niedziela, lutego 26, 2006

Marlena

Coś na gorąco. Zawsze ciekawiło mnie co by było gdyby śmierć była kostuchą i jednocześnie kobietą. Zreguły jest to "ponury żniwiarz", w moim wydaniu to raczej "znużona żniwiarka" przyłapana z setką i papierosem gdzieś w pobliskim pubie.

Brak komentarzy: